Info

avatar Hej!
Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Odwiedzone regiony

Statystyki

Pogoda w Rumi

Ostatnie zdjęcia

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
195.00 km 06:32 h
Prędkość śr.: 29.85 km/h
Prędk. max.: 55.00 km/h
W górę: 1321 m
CAD avg: 78 HR avg:135
Temp.:17.0 °C Kal.: 4475 kcal

Kaszebe Runda 2015, miało być w grupie a wyszło solo (jak zwykle)

Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 4

Pierwsza impreza w tym roku. W zeszłym roku startowałem na MTB na 125 km a w tym już uderzyłem na najdłuższy dystans, przy czym z powodu wymiany nawierzchni skrócono go z 225 na 195km (i dobrze ;) ).
Ale od początku... Dwie zarwane nocki pod rząd, masakra, wczoraj czułem się jakby mnie czołg przejechał a przed Kaszebe musiałem wstać o 4 żeby na 6 być na miejscu, po drodze zgarniałem kolegę, który też postanowił się wziąć za bary z rajdem ale na dystansie średnim. Na miejscu bylismy o czasie, wysiadamy z auta a tu kurna zimno jak cholera, miałem wielki dylemat jak się ubrać ale postanowiłem jednak postawić na krótki dół i górę lekką na długi rękaw - strzał w dyszkę. Mimo że wiatr piździał jak w kieleckiem ciuchy dobrane były elegancko. Rower przygotowany, wszystko gotowe.
Do startu byliśmy umówieni w 6 osób i tak tez się spotkaliśmy i ruszyliśmy.
Pierwsze 30 km jechaliśmy w grupie, tempo nawet ostre jak na mnie i na moje ambitne plany przejechania dystansu ciagiem, ponieważ trzymaliśmy średnią prawie 33km/h a było ostro pod wiatr. Zacząłem się zastanawiać jak to się dla mnie skończy ale cóż, ryzyk fizyk ;)
Przyszła kolej na moją zmianę w naszym mini peletonie, ciągnę 3km dalej w tym tempie, odwracam się a tu pusto... grupy nie ma. Bez sygnału zostali sobie. Pomyślałem sobie, czekam. Zwolniłem tempo, wyłonili się zza zakrętu ale nie dochodzili więc jednak zrezygnowałem i puściłem się solo w pogoń za małą grupką przede mną. Okazało się, że cisnęli chłopaki więc aby ich dogonić musiałbym się wypruć na samym początku. Poddałem się i od tej pory jechałem solo z mały przerywnikami gdy się doklejałem do jakiejś grupki.
Do setnego kilometra wmordewind... (porywy sięgały wg meteo do 40-50km/h) także do nawrotki dojechałem spruty psychicznie ale noga nadal jakoś podawała. Tempo spadło ale do takiego mojego ulubionego a starałem się pilnować aby HR nie przekraczało140 (nie licząc podjazdów).
Tak jak wspomniałem od setnego km zmienił się kierunek jazdy na północny więc wiatr zaczął sprzyjać, postanowiłem trzymac nadal tempo nie szarpiąc się tak, aby w miarę możliwości wykorzystać wiatr dmuchający z boku w plecy i było ok. Do 150 km nadal średnia powyżej 30km/h więc wszystko zgodnie z planem, ale tu zaczęły się kłopoty. Zmieniła się nawierzchnia, asfalt niby nie dziurawy ale miał powierzchnię strasznie porowatą, co wprowadzało rower w okropne drgania. Nie wiem czemu ale wymęczyło mnie to okrutnie i po 20km takiej jazdy złapałem jakiegoś doła. Do tego należy doliczyć fakt, iż nie stając przy wodopojach skazałem się na jazdę na dwóch bidonach 0.6L isostara co w efekcie dało skrupulatne dawkowanie napojów na ostatnich 50km.
Na metę dojechałem już bez przeszkód ale zmęczenie dało się we znaki, nie walczyłem już na podjazdach a na zjazdach korzystałem tylko z mojej masy ;)
Czas na mecie 6:26 nieźle ale garmin wyliczył zaledwie 191km podczas gdy GPSies i Google Maps dały 197...
W sumie zapisuję sobie 200km czyli 197 plus 3 dojazdu do auta ;)

Zadowolenie jest, plan spełniony, prognostyk dobry przed sezonem :)
Trzeba trenować dalej a najlepiej zgubić parę kilo :P

PS wpadły trzy gminy :)

Pamiątkowe foto



Kategoria 3. 100-?, Imprezy, Gminy


Komentarze
dodoelk
| 06:59 poniedziałek, 1 czerwca 2015 | linkuj a dla mnie dziwne z drugiej strony, bo nigdy nie miałem sytuacji żeby mi garmin jakieś kilometry zeżarł
mxdanish
| 18:42 niedziela, 31 maja 2015 | linkuj Dziwne to to :) Nie spodziewałem się że garmin jako lider na rynku nawigacji sportowych ma takie wahania... Ale to rzuca inne spojrzenie na poprzednie moje wyprawy :) Dzięki za info
dodoelk
| 18:20 niedziela, 31 maja 2015 | linkuj gratulacje :)
Dynio
| 17:55 niedziela, 31 maja 2015 | linkuj Do każdych przejechanych 40 kilometrów z Garminem dodajemy sobie po 1 kilometrze które Garmin "zgubił"
Tłumaczył mi to sprzedawca. Gratuluję dystansu. Mnie się w tym roku nie udało. Ale za rok...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktnie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]