Info

avatar Hej!
Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Odwiedzone regiony

Statystyki

Pogoda w Rumi

Ostatnie zdjęcia

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:1042.96 km (w terenie 133.00 km; 12.75%)
Czas w ruchu:43:57
Średnia prędkość:23.73 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:7183 m
Maks. tętno maksymalne:86 (43 %)
Suma kalorii:42562 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:52.15 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
67.36 km 02:19 h
Prędkość śr.: 29.08 km/h
Prędk. max.: 65.00 km/h
W górę: 475 m
CAD avg: 86 HR avg:
Temp.:20.0 °C Kal.: 3300 kcal

Praca plus pętla

Poniedziałek, 30 maja 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 0

Do pracy standardowo a po robocie żwawe 50km do Koleczkowa, Nowego Dworu i przez Wejherowo powrót.
Słońce pali, wiatr wieje, chyba idą wakacje :)

Kategoria 2. 50-100, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
30.10 km 00:55 h
Prędkość śr.: 32.84 km/h
Prędk. max.: 50.00 km/h
W górę: 132 m
CAD avg: 86 HR avg:
Temp.:24.0 °C Kal.: 1379 kcal

Sprawdzenie roweru

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 0

Weekend był czasowy zorganizowany szczelnie więc udało się tylko wyskoczyć na godzinkę a przy okazji skorygować pozycję na szosie. Trochę przesadziłem z wysokością siodła i lekko mówiąc dałem d... nie biorąc imbusów ze sobą :)

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
205.07 km 07:40 h
Prędkość śr.: 26.75 km/h
Prędk. max.: 60.00 km/h
W górę: 1507 m
CAD avg: 80 HR avg:
Temp.:15.0 °C Kal.: 5500 kcal

Do Chojnic czyli wreszcie łatam dziurę w pomorskiem

Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 1

Od roku zbierałem się aby zakleić dziurkę w postaci Człuchowskiej gminy miejskiej. Dziurka ta powstała podczas mojej rundy po województwie, którą to wówczas planowałem nie zwracając uwagi na gminy.
Zawsze coś mi wypadało i wyjazd był skutecznie odwlekany. Tym razem pomógł mi kolega z pracy, który postanowił odwiedzić babcię w okolicach Bytowa oraz przy okazji ustanowić swój rekord w jednorazowym przejeździe.
Fajnie się złożyło bo i mi i jemu termin podpasował.
Ruszyliśmy o 8 rano z Gdyni Chyloni. Pogoda miała być super, około 14 st., zachmurzenie i lekki wiatr w plecy.
Trasa nasza prowadziła na Kaszuby czyli od razu byliśmy skazani na intensywny podjazd pod ul. Marszewską. Na szczęście obaj stwierdziliśmy że nie ma sensu wypruwać z siebie flaków na pierwszych km i tą 4km górkę pokonaliśmy w ślimaczym tempie.
Potem było już przyjemnie. Wiaterek był lekko boczny o małej sile ale czasem wyraźnie było czuć jak pomagał, brak słońca (na początku przynajmniej) to kolejny plus, więc powoli mijaliśmy kolejne miejscowości bez pośpiechu zaliczając kaszubskie garby.
Jurek miał kończyć około 140km a ja jechałem do końca swojej trasy więc około 200km w planie. Czasu mieliśmy do mojego pociągu około 9h więc aż nadmiar, stąd tez brak pośpiechu.
Super wyszło ponieważ z całych 200km było może z 10km słabej nawierzchni, a pozostałe to albo stare ale całkiem przyzwoite asfalty, albo tez zupełnie nówki z dofinansowań UE.
Nie ma co się rozpisywać, ponieważ postawiliśmy na jazdę a nie na zwiedzanie, jedynie co warte zauważenia to fakt iż im dalej się przemieszczaliśmy na zachód, tym robiło się cieplej. W Człuchowie było już gorąco na tyle, że musiałem odpocząć na stacji paliwowej przed słońcem, a na łapach i udach pojawiła się kolarska opalenizna...
Jadąc z Jurkiem dało się odczuć jego duże zaangażowanie na prostych i na zjazdach a totalne braki na podjazdach, to było coś dziwnego bo zazwyczaj to ja na podjazdach zostawałem a z górki nadrabiałem :)
Jak już się odłączyłem od niego, końcowe 60km pojechałem deczko mocniej. Położyłem się na lemondce i wioooo :)

Do Chojnic dojechałem przed 16 a pociąg odjeżdżał o 17:11. Wpadłem więc do maka i zjadłem hamburgera i skrzydełka. Popiłem colą i poczułem się błogo :) Podróż pociągiem minęła na słuchaniu tępych nastolatek, które non stop gadały o imprezach, chlaniu i robiły sobie durne zdjęcia :/ ech...

Dziś wpadło 7 nowych gmin:
Chmielno, Sierakowice, Borzytuchom, Tuchomie, Przechlewo, Koczała no i oczywiście Człuchów miasto

Została jedna trasa na około 130km i pomorskie będzie 'zielone' :)

Nowa rama po korektach ustawienia kierownicy sprawuje się nieźle. Muszę przyznać że jestem zaskoczony.
Mam nadzieję że dotrwa do końca sezonu ;)

No i mapka:



Kategoria 3. 100-?, Gminy, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
116.05 km 06:06 h
Prędkość śr.: 19.02 km/h
Prędk. max.: 35.00 km/h
W górę: 919 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:11.0 °C Kal.: 3921 kcal

Nocny przejazd rowerowy po TPK z pracy

Środa, 25 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 2

Dwa lata nam zajęło, żeby ponownie namówić kilka osób w pracy na przejazd rowerowy szlakami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego nocą. Chętnych było 9 osób, całkiem nieźle.
Opracowałem trasę na około 65km z czego 3/4 miało być w terenie. Sam zdecydowałem zacząć wcześniej i pojechałem po Tomka do Gdańska i już razem z nim stawiliśmy się na miejscu zbiórki na wlocie do parku przy Gdańskim AWFiS.
Grupa okazała się dość słaba więc tempo było mega spokojne. W sumie na najmocniejszym podjeździe nie złapałem nawet lekkiej zadyszki.
Czas zleciał na gadaniu i spokojnym kręceniu. Trasę ułożyłem tak aby nawierzchnia była dość twarda (nie wszyscy jechali na terenowych 2,2" a na trekingowych oponach w piachu nie poszalejesz) a jednocześnie uchwyciłem kilka podjazdów i ciekawych miejsc (noc oczywiście skutecznie uniemożliwiła podziwianie widoków).
Wycieczka nie obyła się bez małych 'wypadków':
- jeden kolega, który jest z zamiłowania piechurem i lasy pokonuje patrząc na położenie słońca, dwa razy pomylił trasę i trzeba było go szukać
- spotkaliśmy na drodze wiele zwierząt ale przez małego warchlaka mało nie zaliczyłem solidnej gleby przy ponad 40km/h, na szczęście z refleksem nie jest u mnie tak źle i udało się uniknąć zderzenia o zaledwie kilka centymetrów
- jeden, hmmm 'nierozważny' kolega, a właściwie powinienem napisać głupi po prostu, postanowił poskakać po hopkach na drodze. Było ciemnom jechaliśmy szybko, jego umiejętności były słabe więc przeszlifował po szutrze. Na szczęście skończyło się na zdartym kolanie, kilku siniakach i rozregulowanym ustawieniu kierownicy w rowerze

Tak poza tym, wróciłem do domu o 2 w nocy i miałem 4h snu przed wyjazdem na szosie w dniu następnym :)



Kategoria 3. 100-?, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
28.26 km 01:11 h
Prędkość śr.: 23.88 km/h
Prędk. max.: 35.00 km/h
W górę: 150 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:18.0 °C Kal.: 1103 kcal

Praca

Środa, 25 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 0


Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
34.32 km 01:26 h
Prędkość śr.: 23.94 km/h
Prędk. max.: 51.00 km/h
W górę: 190 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:24.0 °C Kal.: 1572 kcal

Praca z małym plusem

Wtorek, 24 maja 2016 · dodano: 26.05.2016 | Komentarze 0


Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
38.34 km 01:42 h
Prędkość śr.: 22.55 km/h
Prędk. max.: 45.00 km/h
W górę: 366 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:20.0 °C Kal.: 1695 kcal

Praca i powrót przez TPK

Poniedziałek, 23 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 0

Jest gorąco, słonecznie i pięknie!
W lesie rewelacja.

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
44.03 km 02:32 h
Prędkość śr.: 17.38 km/h
Prędk. max.: 46.00 km/h
W górę: 674 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:20.0 °C Kal.: 2028 kcal

Kilka wzgórz TPK zdobytych

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 0

Po przepracowanej sobocie trzeba było się rozluźnić na rowerze. Planem było skorzystać z trasy znajomego, który mniej więcej podobnie przejechał dzień wcześniej. Nie wiedziałem jednak, że przejechał to lekkie nadużycie :)
Zaczęło się spokojnie bardzo fajną drogą od Rumskiej Szmelty w stronę Pustek Cisowskich. Długi i namiętny podjazd o umiarkowanym nachyleniu i dobrej nawierzchni - zapowiadał się fajny trening. Potem w pustkach odbiłem w jakąś podrzędną drogę, z której odbiłem znowu w bok, tym razem w zarośnięty singiel. Na początku całkiem przejezdna ścieżka skończyła się na kładce nad strumieniem. Potem było źle :) Przedzieranie się przez krzaki przy 20% nachyleniu nie należało do przyjemności.
Na szczycie zaskoczenie - rampy, skocznie, rozjeżdżony singiel. Trafiłem na trasę zjazdowców, o której istnieniu nie miałem pojęcia. I na dodatek była na niej grupa szaleńców, która przy zawrotnych prędkościach skakała po tych drewnianych kładkach jakby grawitacja dla nich tymczasowo została wyłączona. Niesamowite... W życiu bym się na to nie odważył. Pełen szacun.

W poszukiwaniu dalszej trasy znowu trafiłem na zarośnięty ale przejezdny singiel, który po piaskowej ścianie (około 25% wg stravy) poprowadził mnie na nieoficjalny punkt widokowy (ławeczki, ślady po ognisku i grilu, puszki po piwie, heh). Widok muszę przyznać przedni. Zdjęcie tego nie oddaje.


Potem można rzec że zszedłem po równie ostrej ściance po piachu i korzeniach.

Dalej pojechałem znajomą mi trasą pod estakadą i po stronie gdyńskiej TPK zatoczyłem małą pętlę kończącą się długim i umiarkowanym podjazdem pod kładkę nad estakadą. Dobre miejsce na trening.

Dalsza część trasy już standardowa, podjazd pod Łężyce, i zjazd asfaltem do domu.

Gdyby nie te piaskowe, korzeniaste ścianki na których brakowało mi odwagi byłby to całkiem intensywny trening (chociaż w sumie pchanie roweru pod górki było również wyczerpujące :) )

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
53.86 km 02:41 h
Prędkość śr.: 20.07 km/h
Prędk. max.: 31.00 km/h
W górę: 412 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:15.0 °C Kal.: 2278 kcal

Praca plus kierunek klif Orłowo

Czwartek, 19 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 0

Do pracy standard, a po pracy pojechałem po raz pierwszy przejechać się po klifie orłowskim.
Wjeżdżając od strony Sopotu, zapowiadało się pięknie, fajny singielek prowadzący na sam klif. W jednym miejscu musiałem zejść z roweru i sprowadzić po schodach ale tak ogólnie przejezdna trasa i bardzo pozytywna widokowo :)
Potem zaczęły się schody, a właściwie korzenie i ścianki.
Dróżka prowadząca wzdłuż klifu zaczęła stromo opadać i wznosić się. Ścianki 22-27% w dół i górę to jednak nie dla mnie, do tego korzenie, uskoki i finalnie skończyło się prowadzeniem roweru. Potem jeszcze 1km spaceru po plaży i do domu już ulicami/DDRami.

Klif jak zwykle powala widokami, ale rowerowo w stronę Gdyni to hardcore :)


Kategoria 2. 50-100, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
57.62 km 02:02 h
Prędkość śr.: 28.34 km/h
Prędk. max.: 55.00 km/h
W górę: 225 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:12.0 °C Kal.: 2535 kcal

Trening szosowy MajBike vol.1

Środa, 18 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 2

Testowo wybrałem się na zorganizowany trening szosowy z Danielem Majkowskim. Daniela znam ze spinningu w MyGym Rumia, bardzo pozytywny gość a przy tym na rowerze kuń!
Plan treningu był taki aby popracować na kadencji.
Daniel wybrał pętlę 7,5km na której mieliśmy zrobić trzy rundy z różnymi kadencjami.
Na miejscu spotkania zebrało się 14 osób - mega fajnie, ja ze swoim aluminiowym złomkiem wyglądałem jakbym się urwał z makrocashu :/ no cóż nie ma lekko trzeba jechać.
Ruszyliśmy w zwartym peletonie, rozgrzewkowo, na miejsce treningu dojechaliśmy w sumie non stop gadając.
Trening:

3x7,5 km (3km CAD 105, 2km CAD 95, 2,5km CAD 85) w sumie bez przerw

Na ostatniej pętli kończyliśmy z prędkością 42km/h, trochę za mocno. Raz wyjechałem poza planowaną strefę tętna S3.

Na koniec treningu standardowa gonka na tablicę 'Rumia', odwiezienie Daniela do domu (kolejna gonka na segment w stravie :) ) i rozjazd do bazy.

Opcja treningu bardzo fajna, ale nie wiem czy taka forma jest dla mnie potrzebna. Niby fajnie jest się zmusić do pracy na kadencji 100+ ale trening krótki, km mało ;) tylko ta atmosfera mnie korci aby się jeszcze tam pojawić :)

Zdjęcia autorstwa Daniela :)







Kategoria 2. 50-100, Ok. Rumii