Info

avatar Hej!
Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Odwiedzone regiony

Statystyki

Pogoda w Rumi

Ostatnie zdjęcia

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:1101.01 km (w terenie 21.00 km; 1.91%)
Czas w ruchu:44:19
Średnia prędkość:24.84 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:3569 m
Maks. tętno maksymalne:82 (41 %)
Maks. tętno średnie:138 (70 %)
Suma kalorii:54420 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:47.87 km i 1h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
10.00 km 00:57 h
Prędkość śr.: 5:42 km/h
Prędk. max.: km/h
W górę: m
CAD avg: HR avg:138
Temp.: °C Kal.: 872 kcal
Rower:

Bieg na bieżni

Wtorek, 31 marca 2015 · dodano: 01.04.2015 | Komentarze 0

Poszedłem na siłownię śmignąć kilometry na ergo ale maszyna była w użyciu więc wylądowałem na bieżni.
10km spokojnego biegu z HR maks 143

Kategoria Bieg, 1. 0-50

Dane wyjazdu:
39.20 km 01:17 h
Prędkość śr.: 30.55 km/h
Prędk. max.: 41.00 km/h
W górę: 168 m
CAD avg: 82 HR avg:135
Temp.:6.0 °C Kal.: 1141 kcal

Mikro pętla wieczorna

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 2

Zaczyna się... dzieci chore, dni uciekają na przymusowym siedzeniu w domu. Wiosna pełną gębą startuje.
Skoro od jutra prognozy mówią o ulewnych deszczach, musiałem wyjść chociaż na godzinkę. Zaplanowałem powtórkę pętli z zeszłej niedzieli na 50km ale nie udało się zrobić nawet tego przez głupi błąd. Po prostu ubrałem się na krótki dół, jak idiota. Startowałem było 10st C więc super ale już po 30 minutach gdy słońce zaszło, spadło momentalnie do 5-6 st.C, a to już chłodek.
Skróciłem traskę i zamiast jednej dodatkowej pętelki zjechałem z Pierwoszyna prosto do domu.
Przyjemnie się jechało, noga nawet kręciła. Średnia powyżej 30 km/h.

Przed wyjazdem zmieniłem opony z powrotem na 28C oraz dodatkowo założyłem Brooksa do szosy. Ciężko powiedzieć czy jest lepiej bo 40km to żaden dystans ale nie czuję dyskomfortu, którego się obawiałem. W końcu ten model, który posiadam do szosowych nie należy :)
Może jak pogoda się poprawi to wnioski wyciągnę na jakiejś dłuższej trasie. Na razie pozostaje czekać i mieć nadzieję na szybki powrót dzieci do zdrowia. Inaczej będę musiał cały tydzień garować w domu :(

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
14.00 km 00:55 h
Prędkość śr.: 15.27 km/h
Prędk. max.: 0.00 km/h
W górę: m
CAD avg: HR avg:136
Temp.: °C Kal.: 805 kcal
Rower:

Ergometr

Czwartek, 26 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

Drugie podejście do maszyny.
Tym razem 2km więcej. Tępo stałe przez cały dystans, tętno maksymalne - 145 bpm.
Jedyny minus - odciski na dłoniach :)


Dane wyjazdu:
26.25 km 01:02 h
Prędkość śr.: 25.40 km/h
Prędk. max.: 37.00 km/h
W górę: m
CAD avg: HR avg:
Temp.:9.0 °C Kal.: 1626 kcal

Praca i nic więcej

Czwartek, 26 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 0

Nie cię nie udało pokręcić.
Rano standard, nadal chłodnawo i na drogach pozostałości po deszczu. Po pracy wypadła mi nagła robota więc zadek w troki i najkrótszą droga do domu (ze średnią 29,2 km/h :) )

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
28.48 km 01:13 h
Prędkość śr.: 23.41 km/h
Prędk. max.: 34.00 km/h
W górę: m
CAD avg: HR avg:
Temp.:8.0 °C Kal.: 1700 kcal

Praca i nic więcej

Środa, 25 marca 2015 · dodano: 25.03.2015 | Komentarze 0

Krótko do pracy i nic ponad to.

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
54.54 km 02:28 h
Prędkość śr.: 22.11 km/h
Prędk. max.: 35.00 km/h
W górę: m
CAD avg: HR avg:
Temp.:8.0 °C Kal.: 3215 kcal

Praca i turystycznie do Gdańska

Wtorek, 24 marca 2015 · dodano: 25.03.2015 | Komentarze 0

Do pracy krótko a po pracy czysto turystycznie w odwiedziny do kolegi na Przeróbkę. Wpadł do Gdańska na obóz z dzieciakami więc była okazja zamienić dwa słowa po 4 latach przerwy. Było miło.
Droga do Gdańska w niemalże 100% ścieżkami i wniosek jest jeden - jakim cudem Gdynia chce się mierzyć z Gdańskiem w ilości/jakości ścieżek to ja nie mam pojęcia... Gdańsk bije Gdynię na głowę. Bez dwóch zdań.
Powrót SKM-ką do grabówka i na kołach do domu.
Spokojnie, turystycznie - przyjemnie :)

Kategoria 2. 50-100, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
42.30 km 01:55 h
Prędkość śr.: 22.07 km/h
Prędk. max.: 51.00 km/h
W górę: m
CAD avg: HR avg:
Temp.:8.0 °C Kal.: 2468 kcal

Praca i powrót lasem

Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 0

Do pracy najkrótszą drogą, zimno było więc nie miałem ochoty kręcić nadwyżki. Na szczęście ubrany byłem prawie że zimowo, a do plecaka zapakowałem lekką kamizelkę na powrót.
To był strzał w dziesiątkę. Po południu się rozwiało ale temperatura strzeliła do powyżej 10 st.C. W planach nic nie miałem ciekawego ale w końcu postanowiłem przejechac się lasem do Rumi.
W lesie pięknie :) Czuć wiosnę.
Mimo że sobota cała była deszczowa, wszystkie drogi suche. Jedyny mankament to masowa wycinka drzew w lesie i przez to trakty rowerowe na maksa rozjeżdżone. Lipa lekka ale co zrobić.
Bardzo przyjemny powrót do domu.

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
53.00 km 01:44 h
Prędkość śr.: 30.58 km/h
Prędk. max.: 46.00 km/h
W górę: 172 m
CAD avg: 81 HR avg:134
Temp.:5.0 °C Kal.: 1256 kcal

Niedzielnie, krótko i na temat

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Miał być wymuszony wolny weekend, żonka chyba się przytruła i całą sobotę spędziła w łóżku. Myślałem że przyniosła rota do domu, więc czekaliśmy jak na szpilkach kiedy przejdzie na dzieci. Na szczęście okazało się, że są bardziej odporni niż sądziliśmy.
Poza tym całą sobot wiało, padał deszcz a potem deszcz ze śniegiem - fatalnie.
Dziś rano piękna pogoda zapukała nam w okno, poczekałem żeby się upewnić czy żona dobrze się czuje i postanowiłem się jednak wybrac na kilka km na rower.
Ubrałem się w miarę ciepło ale i tak 4 st. C to niewiele... Poczułem niezły chłodek w kościach.
W planach 50km w sumie po płaskim i z dwoma podjazdami. Od początku starałem się trzymać dobre tempo i w sumie nieźle wyszło, średnia powyżej 30 nie jest źle :) Noga podawała.



Kategoria 2. 50-100, Ok. Rumii

Dane wyjazdu:
210.05 km 07:20 h
Prędkość śr.: 28.64 km/h
Prędk. max.: 55.00 km/h
W górę: 1122 m
CAD avg: 76 HR avg:127
Temp.:13.0 °C Kal.: 5875 kcal

200 km po 10 gmin do kolekcji

Czwartek, 19 marca 2015 · dodano: 19.03.2015 | Komentarze 0

Pierwotny plan był na 300 ale wyszło, że musiałem skrócić do 200 km. W takim wypadku zmieniłem kierunek i pojechałem po 10 brakujących gmin.
Pobudka o 5:10, patrzę przez okno: powoli świta, wiatru brak i szron na samochodach... cholera, niedobrze, jak się ubiorę za ciepło to w dzień będę zdychał a z kolei rozbierać się w trakcie bez sensu. Zaryzykowałem i ubrałem się tak na 5-10 st.C, bo nie chciałem się za bardzo pakować w plecak.
W drodze na pociąg zmarzłem jak cholera ale na szczęście to tylko 5 km i poszło szybko. Na dworcu kasy zamknięte a do pociągu 15 minut. Odczekałem swoje na peronie i jak tylko podstawili wagony wbiłem się na dobrą miejscówkę. W pociągu było tak nagrzane, że momentalnie mnie zmuliło na spanie. Nie poddałem się jednak bo trzeba było zjeść śniadanie, żeby mieć siły na zaplanowane dwie stówki.
Wcinałem kanapki, popijałem herbatką a za oknami umykały równiny żuławskie. Co kilkaset metrów pasały się w spokoju stada saren. Piękny widok, szkoda że nie miałem lustrzanki.
A rower spokojnie dyndał na wieszaku i czekał na swoją kolej :)


Pociąg dojechał na miejsce, wysiadłem z cieplutkiego wagonu a na zewnątrz nadal zimno, ale cóż trzeba jechać bo czas ucieka.
Pierwsze 20 km to była porażka... minęła prawie godzina zanim się wybudziłem z zamulenia, na domiar tego pierwsze 20 km było ciągle pod górkę. Średnia nie powaliła mnie na kolana...
Dopiero po godzinie otępienie nóg odpuściło i zacząłem jechać - 30-32 na budziku i wio do przodu. Kilka zygzaków żeby wstąpić w brakujące gminy i w końcu dotarłem do Pelplina, gdzie odbiłem na Tczew. Zrobiłem błąd i postanowiłem jechać podrzędną drogą równoległą do krajowej 91-nki. Kurna chata 14 km po strasznych dziurach, obawiałem się, że moje koła się poddadzą ale dały radę yeah :)
Na 91-nce już spokój. Szerokie poobocze, równa droga i tak momentalnie znalazłem się w Tczewie. Tu zonk. remonty pełną parą i 4 wahadłówki po drodze, straciłem sporo czasu zanim się wydostałem z miasta. Do Pszczółek już znowu spokój i tam też odbiłem na Cedry. Pierwszy postój na rozprostowanie kości - 80 km za mną, nie jest źle.

Zaczęły się równiny - 50km bez wzniesień. Mimo, iż wiatru niby miało nie być ale na tych przestrzeniach potrafiło dmuchnąć. Kręciło przy tym niemiłosiernie, z każdej strony :)
W Cedrach źle skręciłem i zamiast pojechać bezpośrednio w stronę 7-mki i ją po prostu przeciąć, odbiłem w prawo i dotarłem do Wisły, przez co musiałem turlać się po dziurawej drodze ale za to bez aut no i przez to wyszło 5km więcej. W Kiezmarku musiałem wbić się na 7-mkę na 3 km ale nie było źle, przemknąłem poboczem jak strzała i skierowałem się na Świbno.
Na półmetku krótka pauza na uzupełnienie płynów i szybką fotką (w ogóle jakoś nie miałem ochoty pstrykać :/ dziwne) na moście zwodzonym nad Martwą Wisłą.

Do Świbna, Sobieszewa i dalej Przejazdowa nudy. Prosta droga trochę lasem, ruch zerowy, tylko kręcenie i nic więcej, 30-32 non stop.
Z Przejazdowa obrałem kierunek na Pruszcz i powoli godziłem się z myślą, że od Pruszcza zaczną się podjazdy. Noga już odczuwała zmęczenie a do domu jeszcze 80km po górkach.
Do góry i z górki, do góry i z górki. Napoje się skończyły (2x750ml starczyło na 135km chyba jestem nawodniony skoro tak mało potrzebowałem :P ) więc musiałem zatrzymać się na zakupy a przy okazji wciągnąłem kanapkę, marsa i popiłem puszką Coli, hmmmmm sam miód :)
Do Kolbud jakoś bez wielkiego zmęczenia się obyło ale w Kolbudach podjazd pod Ziaję... ło maaatkooo umarłem, 1.5 km ze średnim nachyleniem 5%, zmasakrowałem się. A potem już jakoś poszło. Żukowo, Chwaszczyno (trochę ruchu na 20-ce i nawet pewien szalony driver namiętnie gadając przez kom. postanowił z pola wyjechać mi ciężarówką pod koła na pełnej prędkości - nawet nie zerknął czy nic nie jedzie, poszła soczysta wiązanka, więc miałem okazję wyżyć się werbalnie :) ), Bojano, Koleczkowo, nudy nudy.
Z nudów zacząłem odliczać kilometry do domu a właściwie do zjazdu z Łężyc do Rumi :) 5km zjazdu z prędkością 45-55 :) super zakończenie.

W domku, spaghetti, cola a wieczorem czeka mnie zimny browarek :)

Wnioski z trasy:
- zdrowie jest
- noga w miarę podaje
- rower wytrzymał ale coś zaczęło stukać na wybojach jakby złapał luzy na sterach (ale nie wyczuwam)
- dupa wytrzymała 100km a potem była gehenna, chyba trzeba się rozejrzeć za nowym siodłem
- wpadło 10 gmin - cel wyprawy osiągnięty :D



Kategoria Gminy, 3. 100-?

Dane wyjazdu:
22.92 km 00:50 h
Prędkość śr.: 27.50 km/h
Prędk. max.: 41.00 km/h
W górę: m
CAD avg: 77 HR avg:
Temp.:10.0 °C Kal.: 1442 kcal

Tylko praca dom

Środa, 18 marca 2015 · dodano: 18.03.2015 | Komentarze 0

Tylko praca i dom. Troche się nam znowu powaliło... Nie wiadomo co będzie z pracą i kasą :( Masakra

Kategoria 1. 0-50, Ok. Rumii