Info

avatar Hej!
Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Odwiedzone regiony

Statystyki

Pogoda w Rumi

Ostatnie zdjęcia

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
267.42 km 10:34 h
Prędkość śr.: 25.31 km/h
Prędk. max.: 50.00 km/h
W górę: 1235 m
CAD avg: 82 HR avg:118
Temp.:4.0 °C Kal.: 6406 kcal
Wspólnie z:

Pierwsze 100+ i 200+ w 2016 za jednym rzutem :)

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 2

I znowu to Paweł mnie wyciąga w trasę :) Co prawda mój sezon jest na razie ubogi w dłuższe wyjazdy, a właściwie nic powyżej 60km nie jechałem ale na 250 decyduję się szybko.
Plan jest taki aby nocą przetoczyć się z Iławy do Elbląga klucząc po sąsiednich gminach i w moim przypadku załatać wredną biała plamę w województwie pomorskim.
Wsiadam w pociąg po 16 i o 18:30 jestem w Iławie. Na peronie już czeka Paweł, więc sprawnie się ubieramy i powoli ruszamy w trasę. Przed nami 250km i wg prognoz spokojna, bezchmurna i rzekomo bezwietrzna noc (jak się okaże później synoptycy tez się mylą ;) )

Zaczynamy spokojnie krajową 16-tką w kierunku Ostródy. Nie ma co się rozpisywać, ponieważ gładki asfalt i świeża noga to i pierwszy odcinek minął sprawnie. W Samoborowie odbijamy na północ na Miłomłyn. Nie sprawdzałem całej trasy na google street view ale ten odcinek akurat pamiętam, że miał być fatalny. 15km kiepskiej nawierzchni, więc nastawiłem się od początku psychicznie na trzęsawkę. Czekało nas jednak miłe zaskoczenie w postaci nowego asfaltu do niemalże samego Miłomłyna, także kolejny odcinek przemknęliśmy.
Dalej wbiliśmy się na starą 7-mkę - zupełnie pustą drogę biegnąca wzdłuż nowej ekspresowki, i następny fragment trasy sprawnie zostawiamy za plecami a czas ucieka nam na ciągłej rozmowie. W międzyczasie zaczyna zmierzchać i robi się chłodniej. Mimo że jeszcze nie jest zupełnie zimno, ja już zaczynam odczuwać dyskomfort w stopach. Decydujemy się na krotki postój a na gorącą kawę nastawiamy się na około 100-ny kilometr więc w okolicach Suszu - Prabut.

W Małdytach ślad prowadzi nas na południowy zachód a co za tym idzie robimy niemalże nawrotkę i dopiero zaczynamy odczuwać wiatr. Heh nie jest przyjemnie. Nie dość że jedziemy wolniej to i przenikające zimno zaczyna (mi zwłaszcza) doskwierać. W zasadzie powoli tracę czucie w palcach u nóg ale jedziemy twardo do zaplanowanego postoju.
W drodze do Suszu pojawiają się gorsze odcinki drogi, które wymagają zwiększonego wysiłku i skupienia, zwłaszcza że jest już zupełnie ciemno. Susz mijamy przedzierając się przez kostkę brukową i jedziemy do Prabut w poszukiwaniu stacji paliwowej na której moglibyśmy wypić coś gorącego. Okazało się że jest to bardzo blisko więc w przeciągu 30-40 minut jesteśmy na miejscu.
Ja kupuję dużą kawę i herbatę oraz podwójnego marsa. Trochę dużo ale momentalnie się ogrzałem. Później odczuwam pełen żołądek ale nie przeszkadza mi tak bardzo.

Po 20 minutach ruszamy dalej na Sztum zaliczając po drodze jedną z gmin na których mi najbardziej zależało. Do Sztumu wiatr pomaga więc jedzie się o niebo lepiej. Na zegarze 30-32 nie schodzi a jak Paweł zaczynał szarżować to i 36 się pojawiało. Mimo wszystko jechało się bez dużego nakładu siły a wiatr w plecy jakby zrobił się cieplejszy bo nogi mi odtajały i czucie chłodu zniknęło zupełnie.
W Sztumie znowu nawrotka na południe, południowy zachód, w kierunku Wisły. Odcinek nie wrył się w pamięć niczym.
Wzdłuż wału Wisły jedziemy sprawnie, nawierzchnia szału nie robi ale da się jeszcze jechać. Gdzieś przed Malborkiem jest beznadziejny odcinek na którym znienacka wpadam w wielką dziurę. Tak trzasnęło, że myślałem iż koło szlag trafił. Na szczęście rower jest twardy i nie widzę żadnej szkody. Po drodze pamiątkowe zdjęcie w Piekle i chwila na rozciąganie.

W Malborku kolejny postój i zostało około 75km. Zaczynam już odliczać. Czuję że nie byłem przygotowany na taki dystans. Niby fizycznie ok ale odczuwam ogólne zmęczenie organizmu. Wiatr na tym odcinku przeszkadza, wieje z boku ale całkiem mocno.
Na to wszystko w okolicach Dzierzgonia pojawiają się znaki Wyboje 4km potem 6km i znowu 3km i tak dalej i tak dalej. Droga FATALNA. Zaczynamy bluzgać i to głośno, prędkość spadła tak drastycznie, że zacząłem obliczać czy na pewno zdążymy na pociąg w Elblągu. Masakra.
Ktoś kto ta drogę zatwierdził powinien za swój idiotyzm beknąć.

Dopiero za Dzierzgoniem gdy kierunek jazdy zmienia się na bardziej północny poprawia się tez nawierzchnia i można jechać. Jest to droga do Pasłęka ale wiemy że musimy z niej odbić na Elbląg. Niestety nie wiemy co nas czeka a czekało nas najgorsze.
Znowu dziury i dziury i łaty i łaty. Zostało nam 25km i sporo czasu. Wiatr pomaga więc wiemy że już zdążymy ale trzęsie niemiłosiernie.
Dupa oberwała konkretnie i dopiero na ostatnie 10km do mety wszystko się uspokoiło.

Jesteśmy na dworcu 20 minut przed odjazdem, kupujemy bilety, herbatę, pakujemy się do ostatniego przedziału i w drogę.
W Malborku wysiada Paweł aby przesiąść się dalej w stronę Ełku a ja jadę do Chyloni.
W Gdyni zostaje mi 5km do domu więc powoli toczę się w porannym słońcu.

W domu śniadanko, 1h drzemki i na spacer z dziećmi :)

Jestem mega zadowolony że Paweł mnie wyciągnął, jestem tez zadowolony że mimo braku przygotowania przejechałem te 250km ale jestem wściekły że nie sprawdziłem dokładnie trasy w street view. Być może można było uniknąć tych dziur.

W drodze do Iławy © mxdanish

Pamiątkowe zdjęcie w Piekle © mxdanish

I po wszystkim © mxdanish



zaliczone gminy: +9
Mikołajki Pomorskie, Stary Targ, Iława teren miejski i wiejski, Miłomłyn, Małdyty, Zalewo, Rychliki, Markusy

Kategoria 3. 100-?, Gminy


Komentarze
mxdanish
| 10:44 poniedziałek, 4 kwietnia 2016 | linkuj Taaaaa, wredne bruki w ilości 4km zostały przyćmione przez 30 km dziurawych ''krajówek'' ;)
dodoelk
| 10:42 poniedziałek, 4 kwietnia 2016 | linkuj no to miałeś 75 km treningu :) a ja powiem Ci że o brukach zapomniałem wogóle po takiej ilości dziurawych asfaltów
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ntrum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]