Info
Hej!Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.
Odwiedzone regiony
Statystyki
Ostatnie zdjęcia
154.81 km
08:05 h
Prędkość śr.: 19.15 km/h
Prędk. max.: 49.00 km/h
W górę: 1791 m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:20.0 °C
Kal.: 5000 kcal
Rower: Trek Goliat
Kolejna udana wyprawa z pracy
Środa, 15 czerwca 2016 · dodano: 23.06.2016 | Komentarze 2
Niesamowite ale udało się zorganizować kolejny wyjazd z ludźmi z pracy. Trasę opracowałem tym razem dłuższą i bardziej wymagającą i pewnie dlatego zainteresowanie było znacznie mniejsze.Nie zmienia to faktu, że zebraliśmy się w czterech i zaplanowaliśmy wyjazd na środę od razu po pracy. Chłopaki wsiedli w SKM i pojechali do Lęborka gdzie mieliśmy się spotkać około 16:00 i ruszyć w drogę w stronę Gdyni. Ja do Lęborka udałem się na kołach.
Do przejechania miałem 60km i 3h więc niby sporo, ale jak się okazało, z drobnymi przerwami na picie, światła, utknięciem w koszmarnym błocie na górce w okolicach jakiejś wsi na miejsce dojechałem na styk.
Mieliśmy świadomość, że początek będzie intensywny ponieważ nasza trasa prowadziła po niebieskim szlaku od Lęborka w stronę Gdańska, a on na pierwszych kilometrach prowadzi w okolicach Rezerwatu Paraszyńskie Wąwozy, które są często nazywane górami północy. No cóż, pierwsze cztery podjazdy mocno potwierdził, że można je tak nazywać :) przewyższenia po 100-130m na odcinkach 1200-1500m było nieźle, a momentami bardzo nieźle.
Na tych podjazdach nogi dały znać, że mają za sobą te 60 km do Lęborka i chyba na świeżości zdecydowanie przyjemniej by się jechało.
Na szczęście tempo mieliśmy mega spokojne ze względu na fakt iż dwóch kolegów pierwszy raz w życiu jechali taką trasę a tym bardziej z takimi górkami. Jedynie Mariusz wykazywał niespożyte pokłady energii i ciągle szarżował na górkach. Nie wspomnę już o zjazdach bo miałem wrażenie, że ten gość ma wyłączoną część mózgu odpowiedzialną za strach :)
Dalej już było przyjemniej, pogodę trafiliśmy świetną, słoneczko ale bez upału, trochę wiatr chłodził, zero deszczu, trasy puste. Super.
W Zbychowie dwóch znajomych odbiło do domu do Wejherowa a my z Mariuszem pocisnęliśmy dalej.
Tempo znacznie wzrosło, motywacja również po tym jak strzeliliśmy zimne piwko pod sklepem i tym sposobem dotarliśmy do Gdyni.
Odprowadziłem go pod wiatę na Chwarznie a sam zawróciłem i dokręciłem do domu.
Dotarłem brudny, zmęczony, piasek w zębach, piasek wszędzie ale zadowolony!
W drodze do Lęborka© mxdanish
Oczywiście selfie jest konieczne© mxdanish
W drodze© mxdanish
Przerwa na szczycie w okolicy Paraszyna© mxdanish
Seagull MTB Team© mxdanish
Chyba czas się wykąpać :)© mxdanish