Info
Hej!Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.
Odwiedzone regiony
Statystyki
Ostatnie zdjęcia
103.72 km
04:27 h
Prędkość śr.: 23.31 km/h
Prędk. max.: 52.00 km/h
W górę: 763 m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:1.0 °C
Kal.: 4664 kcal
Rower: Trek Goliat
Pierwsze gminobranie w nowym sezonie
Piątek, 3 lutego 2017 · dodano: 03.02.2017 | Komentarze 0
W lutym miała paść pierwsza setka. Na przyszły tydzień prognozy wspominają o sporych mrozach więc szybka decyzja: dzień urlopu, zakup biletu PKP i zbieram się po ostatnie gminy województwa pomorskiego.Plan jest taki aby dojechać pociągiem do Słupska a potem 'prawie' najkrótszą drogą do Lęborka.
Rano w Rumi nie jest źle, jest minus ale mimo wszystko całkiem przyjemnie, w Słupsku jednak wieje, niestety całkiem mocno od samego rana i niestety kierunek jest taki, że przyjemniej by było jechać trasę w drugą stronę. Cóż, w końcu to jest tylko 100km a i wiatr nie jest jakiś super silny, jadę.
W Słupsku DDRami, całkiem przyjemnej jakości, potem do Domaradza krajówką, ale nie ma dużego ruchu więc zleciało bez większych przygód. Wiatr dokucza a ja jadę. Staram się trzymać prędkość choć nie za wszelką cenę. Wiem że pociągów jest sporo do domu, plan jednak był taki aby zdążyć na 13:00.
Jak na razie czasowo jadę 'na żyletki'. Postojów nie robię, zdjęć nie robię (prawdę mówiąc nie ma nic ciekawego) piję jadąc.
Dookoła pola, wiatr ma gdzie się rozbujać, co się odbija na tym że zaczyna mi przewiewać lekko już spoconą kominiarkę. Dopiero gdzieś na 30 kilometrze pojawiają się zalesione tereny i jest od razu przyjemniej. Humor się poprawia, noga kręci i jest ok.
W międzyczasie mijam 5 km bruku. Kląłem jak szewc ale przejechałem. Z radością powitałem dziurawy asfalt ;)
Tuż przed półmetkiem muszę odbić z fajnej drogi, a szkoda bo fajnie się jedzie, nie mogę jednak zostawić jednej gminy. Skręcam po Kołczygłowy a tu dupa. Znowu bruk i to oblodzony bruk. Jadę 10km/h i mimo wszystko zaliczam glebę. Rower mi się położył a ja poleciałem do przodu na cztery łapy. Kolana trochę bolą i dopiero później się okazało, że lekko je poobdzierałem.
Chwilowo z powodu lodowiska nie da rady jechać, zaliczam więc przymusowy, prawie kilometrowy spacer. Nawet idzie się ciężko.
Potem już było przyjemnie, kierunek jazdy zmienił się na NE więc wiatr miałem z boku lekko pomagający. Tempo podskoczyło, pojawiły się pagórki ale bez żadnych wielkich męczarni wszystko łykam.
Ostatnie 10km przed Lęborkiem stały zjazd.
Dojeżdżam zgodnie z planem 15 minut przed pociągiem, miałem nawet czas aby kupić coś ciepłego do picia ale się nie udało. Pani nie pozwoliła mi wejść z rowerem nawet na 2-3 minuty. Masakra.
Trudno. Zjadłem w pociągu banana i razem z licznymi 'panami' pijącymi piwo dojechałem do domu.
Wpadło 6 gmin:
Damnica, Potęgowo, Dębnica Kaszubska, Kołczygłowy, Czarna Dabrówka, Cewice
I tym sposobem POMORSKIE ZAMKNIĘTE :)
Zaczynamy z dworca PKP Rumia© mxdanish
Gdzieś na dziurawej trase w okolicy Sulina© mxdanish
Selfie w trasie© mxdanish
Stary wiadukt kolejowy w okolicy Kozina© mxdanish
Crazy selfie w pociągu© mxdanish