Info

avatar Hej!
Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Odwiedzone regiony

Statystyki

Pogoda w Rumi

Ostatnie zdjęcia

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
259.81 km 11:32 h
Prędkość śr.: 22.53 km/h
Prędk. max.: 57.00 km/h
W górę: 800 m
CAD avg: HR avg:
Temp.:12.0 °C Kal.: 4698 kcal
Rower: Orzełek
Wspólnie z:

Nocna przejażdżka z Panią i Panem dodoełk :)

Sobota, 14 kwietnia 2018 · dodano: 16.04.2018 | Komentarze 0

Już na początku tygodnia Paweł wspominał o wyjeździe rowerowym z Gosią, okazało się że termin podpasował, trasa również, więc dlaczego by nie skorzystać skoro jeszcze mnie nie mają dość.
Wsiadłem w pociąg po obiedzie i już przed 21 byłem na miejscu w Giżycku. Na peronie czekali już Paweł z Gosią. Małe zakupy na miejscu w sklepie, wsiadamy na rowery i ruszyliśmy na Gdańsk.

Początek na pogaduchach, górki z okolic Reszla minęły bez problemu. Krótkie regularne postoje dla pęcherza, smarowania dupy i rozciągania. Trochę kiepski odcinek drogi przed Lidzbarkiem a potem ładna szosa aż do Pasłęka.

Około 23 zacząłem ziewać i już wiedziałem że będzie do dupy w tej kwestii. Przed 3:00 się wzmogło i wymusiłem krotką pauzę na przystanku. Nie pomagały dopalacze ani gadanie. Tak szczerze mówiąc zamknięcie oka na minutę także niewiele pomogło. Dopiero o świcie jak strzeliłem drzemkę na przystanku na kilka minut, postawiło mnie to na nogi i do końca miałem już spokój.

Pogodowo miało być przyjemniej niż tydzień temu. Nie wiem czy to mi coś dolegało, ale stale czułem przenikliwy ziąb. Nawet założyłem dodatkową warstwę co finalnie nie przyniosło wielkiej ulgi. Po prostu było mi chłodno i niefajnie.
Większość drogi wiaterek był lekki i boczny, dopiero od Pasłęka wzmógł się i zaczął pomagać.

Końcówka częściowo po remontowanej 7mce, potem Żuławskimi drogami i na koniec zwiedzanie starówki w Gdańsku przy czym 2.3 km przed dworcem Gosia postanowiła złapać gumę :P:P

Generalnie wyjazd sporo lżejszy, przyjemniejszy z mniejszymi dolegliwościami. Dupa nadal boli i trochę mnie to martwi, porównując jednak do zeszłego weekendu, z plecami lepiej, z dłońmi również, a stopy na razie w nowych butach mają komforcik.

Gmin zero :)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieini
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]