Info
Hej!Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.
Odwiedzone regiony
Statystyki
Ostatnie zdjęcia
Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 855.25 km (w terenie 90.00 km; 10.52%) |
Czas w ruchu: | 36:04 |
Średnia prędkość: | 23.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma kalorii: | 50312 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 38.87 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
27.55 km
01:05 h
Prędkość śr.: 25.43 km/h
Prędk. max.: 32.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:20.0 °C
Kal.: 1327 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Test nowych Geaxów Saguaro
Środa, 17 września 2014 · dodano: 19.09.2014 | Komentarze 0
23.09 km
00:56 h
Prędkość śr.: 24.74 km/h
Prędk. max.: 36.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:22.0 °C
Kal.: 1370 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Praca
Środa, 17 września 2014 · dodano: 19.09.2014 | Komentarze 0
20.87 km
00:45 h
Prędkość śr.: 27.83 km/h
Prędk. max.: 39.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:23.0 °C
Kal.: 1262 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Praca
Wtorek, 16 września 2014 · dodano: 17.09.2014 | Komentarze 0
22.94 km
00:55 h
Prędkość śr.: 25.03 km/h
Prędk. max.: 31.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:23.0 °C
Kal.: 1346 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Praca
Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 0
159.16 km
05:26 h
Prędkość śr.: 29.29 km/h
Prędk. max.: 46.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:24.0 °C
Kal.: 9758 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Zuławy Wkoło
Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 14.09.2014 | Komentarze 3
Pierwszy raz na tzw. 'Cyklicznej depresji' :) 150 km całkiem dobrych dróg i 9 km MEGA MEGA fatalnych...Pierwsze 90 km poszło w sumie nawet nie wiem kiedy. Spokojne tempo, wiatr boczny ale w nie wiem czy pomagał czy przeszkadzał. Jechaliśmy w grupie 4 osób. Pierwszy postój na 2-3 minuty i napełnienie napojów i przy okazji wciągnąłem kawałek placka drożdżowego (bardzo smaczny tak na marginesie ;) ).
Od tego momentu zaczęło się robić gorąco. Słońce paliło a napoje znikały z bidonów w zastraszającym tempie, tak więc na 120 km drugi postój, znowu napoje i tym razem kilka pierogów leniwych na masełku i z cukrem podbudowało moje morale ;)
Ruszyliśmy dalej i od razu wiatr zaczął przeszkadzać. Rozdmuchał się w kilka minut i doszedł do poziomu wkurzającego. Do tego stopnia że momentami prędkość spadała poniżej 25 km/h :/
20 km przed metą zaczęło się robić nieprzyjemnie. Tyłek na nowym Brooksie dystans zniósł niewiarygodnie dobrze, stopy dla odmiany dokuczały dramatycznie. Odczucie parzenia na podeszwach było tak okropne że momentami miałem ochotę zwymiotować z bólu.
Nie wiem co jest przyczyną ale jak tylko minąłem metę i dojechałem na miejsce posiłku buty poszły w kąt a stopy wreszcie odpoczęły. Może nadchodzi czas na zmianę butów? A może za lekko je zaciskam? Nie mam pojęcia. W każdym razie dyskomfort był ogromny :/
No tak ale jakoś się doturlałem.
Czas netto: 5:26,59
Czas brutto: 5:34,19
Czyli niecałe 8 minut na dwie przerwy. Nowy rekord na 100km - 3:18,22
Generalnie - na plus :)
5.78 km
00:17 h
Prędkość śr.: 20.40 km/h
Prędk. max.: 23.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:24.0 °C
Kal.: 312 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Żuławy - dojazdy
Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 14.09.2014 | Komentarze 0
Kategoria 1. 0-50
22.22 km
01:05 h
Prędkość śr.: 20.51 km/h
Prędk. max.: 32.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:17.0 °C
Kal.: 1249 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Kolejny wypadek :(
Środa, 10 września 2014 · dodano: 12.09.2014 | Komentarze 1
Taaaaa.... Ostatni tydzień okazał się wybitnie pechowy :( Najpierw wymuszona gleba, 3 gumy, a dziś niezbyt rozgarnięty starszy pan przez którego miałem pierwszy w życiu całkiem poważnie wyglądający wypadek.Pan w bardzo ładnym Volvo V50 postanowił wyjechać z parkingu na ulicę nie mając zupełnie widoczności po swojej lewej stronie, a właśnie z tej strony jechałem ja. Udało mi się jedynie odbić w lewą stronę co prawdopodobnie uratowało rower, który tylko się ślizgnął po nadkolu i zderzaku a mnie katapultowało przez maskę prosto na asfalt. Sekundowa faza lotu to za mało czasu na jakiekolwiek przygotowanie się do upadku więc udało mi się tylko lekko podwinąć głowę i zamortyzować rękami zdrzenie pleców z podłożem.
W tym całym nieszczęściu miałem wielkiego farta ponieważ skończyło się na obtarciach i obiciu barku, stopy oraz pleców. Profilaktycznie pojechałem na SOR, odbębniłem swoje 4 h w kolejce, zrobili mi TK głowy (lekko puknąłem w asfalt) ale wyszło wszystko w porządku, a bardzo sympatyczna pani radiolog powiedziała: 'panie... z pana kośćcem potrzeba czegoś więcej niż uderzenia w asfalt' ;)
Rower okazał się jeszcze twardszym zawodnikiem, ponieważ w całym zderzeniu skończyło się na 4mm biciu przedniego kołamałym wycieku oleju z zacisku hamulca i lekkim obróceniu się mostka na sztycy amortyzatora. Rower wyserwisowany a z fakturką dziś odwiedzę tego starszego pana, przez którego skoczyło mi ciśnienie.
Tak czy inaczej niedzielne 'Żuławy Wkoło' nadal aktualne :)
33.45 km
01:16 h
Prędkość śr.: 26.41 km/h
Prędk. max.: 34.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:19.0 °C
Kal.: 1986 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Praca
Wtorek, 9 września 2014 · dodano: 10.09.2014 | Komentarze 0
33.80 km
01:13 h
Prędkość śr.: 27.78 km/h
Prędk. max.: 57.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:19.0 °C
Kal.: 1949 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Praca
Poniedziałek, 8 września 2014 · dodano: 10.09.2014 | Komentarze 0
34.45 km
01:20 h
Prędkość śr.: 25.84 km/h
Prędk. max.: 48.00 km/h
W górę: m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:21.0 °C
Kal.: 2035 kcal
Rower: RIP - Merida składak
Crash test
Piątek, 5 września 2014 · dodano: 05.09.2014 | Komentarze 1
No tak... dziś miałem soczystą glebę na przejeździe rowerowym. Pewna pani postanowiła sobie na dość dużej prędkości śmignąć przez przejście dla pieszych i przejazd rowerowy, nie zatrzymując się na zielonej strzałce, bo w sumie po co ku***a ona tam jest.U mnie skończyło się glebą, zdążyłem położyć rower i przejechałem się po asfalcie na boku. Szybko wstałem ale żeby było zabawniej pani sobie pojechała a na dodatek nie miała tablic z tyłu :( Dramat...
Wszystko to przysłowiowy ch... gdyby nie fakt że była to moja pierwsza przejażdżka na świeżutkim brooksie... przez pieprzoną babę mam obolały bok i obdarte nowe siodełko :(( A to drugie boli znacznie bardziej :(