Info

Witam na moim blogu rowerowym :) Zostawilem z tyłu w
sumie: 53796.12 km
offroad: 2520.45 km
średnia: 23.21 km/h i jeszcze jestem za cienki aby smigac szybciej ;)
Pozdrawiam mxdanish
Wiecej o mnie.









Odwiedzone regiony

Statystyki
Ostatnie zdjęcia
70.80 km
02:17 h
Prędkość śr.: 31.01 km/h
Prędk. max.: 54.00 km/h
W górę: 327 m
CAD avg: 83
HR avg:
Temp.:19.0 °C
Kal.: 3431 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
tzw. Pętla Marchewki
Środa, 13 lipca 2016 · dodano: 14.07.2016 | Komentarze 1
Pojawił się przebłysk fajnej rowerowej pogody więc wystartowaliśmy przed 18 na 2h umiarkowanej jazdy, choć w trakcie widziałem, że nogi Pawła rwą do przodu :)Zwiedziłem słynną pętlę 'Marchewki' od nazwy jednej z miejscowości, przez którą prowadziła trasa. Spotkaliśmy w większości gładkie asfalty, parę garbów, sporo lasów, kilka jezior, setki bocianów, a czas minął na rozmowie, czego więcej chcieć? :)
No może mocniejszej łydy aby wreszcie Pawła pogonić :P
42.22 km
01:22 h
Prędkość śr.: 30.89 km/h
Prędk. max.: 45.00 km/h
W górę: 162 m
CAD avg: 85
HR avg:
Temp.:19.0 °C
Kal.: 2063 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Jeszcze raz Selmęt
Wtorek, 12 lipca 2016 · dodano: 13.07.2016 | Komentarze 0
Poszedłem na ryby, pogoda super, wreszcie zero wiatru i świeże powietrze po deszczach. Paweł zadzwonił, że jedzie na rower ale akurat zarzucałem wędkę więc odmówiłem. Potem mi się odwidziało.Spakowałem sprzęt, przebrałem się i na rower na standardową pętlę.
Start spokojnie, relaksacyjnie nawet. Potem jakoś tak z siebie wyszło coraz szybciej i szybciej. Noga podawała super. Zerowe zmęczenie na koniec. Fajny trening w tlenie.
Tereny niby podobne do kaszubskich ale jednak inne, fajniejsze, bliższe mojej głowie.
173.06 km
06:02 h
Prędkość śr.: 28.68 km/h
Prędk. max.: 49.00 km/h
W górę: 907 m
CAD avg: 82
HR avg:
Temp.:20.0 °C
Kal.: 8646 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Po cztery gminy
Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 10.07.2016 | Komentarze 1
Jadę załatać lukę w gminach. Cel - Suwałki i trzy okoliczne gminy.Pobudka rano 5:30, za oknem pochmurno i wieje :/ Cholera wiedziałem, że ma wiać ale nie sądziłem, że od rana.
Zjadłem coś małego i w drogę. Chłodno...
Od Ełku do Augustowa krajową 16tką, zero ruchu, wiatr w plecy, więc leciałem niemalże bez siły a kilometry zostawały w tyle.
W Kalinowie przez chmury przebiło się słońce i jest od razu lepiej. Może jeszcze nie grzeje ale zmieniło się moje nastawienie i momentalnie odeszło zamulenie.
Przez Augustów sprawnie, bez postojów, w bidonach jeszcze sporo więc jadę dalej. Na trasie Augustów Suwałki zbudowano jakiś czas temu nową drogę więc stara jest mniej używana i dobrze. Nie jest to może asfalt pierwszych lotów ale jechało się przyjemnie. Zaliczona pierwsza gmina - Nowinka. Wiatr od Augustowa boczny z lewej strony i niestety przeszkadzający. Stale się wzmaga. Nie będzie przyjemnie.
Suwałki zafundowały mi parę postojów na światłach i bruk w centrum ale nie narzekam i jadę dalej. Do Jeleniewa, ostatniej nowej gminy na dziś zostało 10km i zaczynają się hopki. Miałem w planach posłuchać się rady Pawła i jechać za Jeleniewo aby rzucić okiem na podobno piękne widoki na Rezerwat Rutka ale wiatr skutecznie ostudził mój zapał i od razu odbiłem na zachód. Zostało 90km i wiatr w mordę.
Bez sensu było się szarpać, więc od razu zluzowałem tempo. Wiatr szarpał niemiłosiernie a kilka ostrych hopek dołożyły swoje. Na 100 km odcięło mnie :/ Wyjazd na prawie 200km bez śniadania to był najgłupszy pomysł miesiąca :/ Zatrzymałem się na jakimś szczycie, wciągnąłem jedyny żel jaki miałem ze sobą i postanowiłem się zatrzymać w pierwszym otwartym sklepie.
Żel trochę pomógł i jako tako mogłem jechać dalej.
W Filipowie postój w sklepie, już tu kiedyś byłem, puszka coli, mars i w drogę. Jest ok. Z Filipowa do Bakałarzewa piękna trasa, wąski dobry asfalt, wzdłuż jezior, mega fajnie.
Z Bakałarzewa postanowiłem jechać na Olecko. Wiatr wiał okrutnie i stwierdziłem, że lepiej teraz się z nim przemęczyć a od Olecka do Ełku przetoczyć się z bocznym. Tak też zrobiłem. Trasa się skróciła ale to nic.
W Stradunach zatrzymałem się jeszcze na 15 minut u rodzinki i dotarłem do domu.
65tka z Olecka do Ełku ruchliwa jak cholera, do tego dziurawa, więc musiałem dołożyć sporo energii na stałą czujność. Auta śmigały z dużymi prędkościami a ja się raptem czułem taki malutki :)
Cel osiągnięty, dziura w okolicach Suwałk załatana, cztery nowe gminy wpadły:
Nowinka, Suwałki obszar wiejski, Suwałki miasto, Jeleniewo.

Poranek w okolicch Kalinowa© mxdanish

W drodze do Suwałk© mxdanish

Takie tam© mxdanish

Widok na Rezerwat Rutka© mxdanish
64.05 km
02:11 h
Prędkość śr.: 29.34 km/h
Prędk. max.: 54.00 km/h
W górę: 409 m
CAD avg: 82
HR avg:
Temp.:15.0 °C
Kal.: 3277 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Do Wydmin w poszukiwaniu nowego asfaltu
Piątek, 8 lipca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 0
Lipiec nas powitał kosmicznymi upałami w miniony weekend, a teraz straszy chłodem, wiatrem i deszczem.Udało się znaleźć małą lukę pogodową i ruszamy na krótką pętlę z Pawłem, tak aby wrócić przed jego pracą. Jedziemy w poszukiwaniu nowego odcinka asfaltowego w okolicach Wydmin.
Mimo porannej pory (startujemy około 6) wiatr mocno dokucza i jest chłodno. Powoli rozkręcamy nogi ale przeszkadzający wiatr skutecznie stopuje nasze zapędy :) Do Wydmin dojeżdżam z myślą, że od teraz wiaterek będzie popychał ale oczywiście mylę się. Nie przeszkadza ale z popychaniem też się ociąga.
Trasę przejechaliśmy bez szarpania, asfaltu znaleźliśmy krótki odcinek (pewnie nie o ten kawałek chodziło kolegom Pawła), deszcz się nie pojawił, choć na horyzoncie czaiły się ciemne chmury, 2 godziny treningu zrobione.
Niezmiennie uwielbiam nasze kochane Mazury więc cieszyłem się każdym mijanym jeziorem i każdymi pofałdowanymi polami :) Brakuje mi tego w okolicach Rumi. Morze to nie to samo...
42.25 km
01:17 h
Prędkość śr.: 32.92 km/h
Prędk. max.: 44.00 km/h
W górę: 152 m
CAD avg: 90
HR avg:
Temp.:18.0 °C
Kal.: 1935 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Standardowa inauguracja pobytu w Ełku
Wtorek, 5 lipca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 0
Jak to zwykle bywa zaraz po przyjeździe na stare śmieci, należy zrobić rundę dookoła jeziora Selmęt Wlk. Nad nim spędzałem każde wakacje dzieciństwa, tu uczyłem się pływać, wędkować, nurkować, wiosłować a teraz tam jeżdżę rowerem.Pętla jak zwykle czyli do Sędek, Makosieje, Sypitki, Wiśniowo i Ełk, ale tym razem tempo wyszło żwawsze, jak się okazało za żwawe ;)
Zmęczyłem się, ale dobrze bo super mi się spało potem :)
355.45 km
14:36 h
Prędkość śr.: 24.35 km/h
Prędk. max.: 72.00 km/h
W górę: 2258 m
CAD avg: 75
HR avg:
Temp.:36.0 °C
Kal.:10100 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Na Roztocze się toczę...
Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 05.07.2016 | Komentarze 4
Planu na ten wyjazd nie było, ale Paweł od jakiegoś czasu wspominał o grupowym przejeździe na Roztoczu organizowanym przez Mariusza. Tym razem fajnie się złożyło, że moje magiczne plany wakacyjne uległy zmianie i mogłem udać się 500km na południe kraju aby przejechać się 500km na rowerze :)Zbiórka ustalona została na piątkowy wieczór, w planie ognisko, piwko i pogaduchy, a aura postanowiła nam zrobić psikusa i wszystko pozmieniać. Okazało się, że z soboty na niedzielę miał nad nas napłynąć front burzowy więc zamiast ruszyć w trasę w sobotę rano, wystartowaliśmy w piątek o północy :) Słabo, bo byłem niewyspany i po 5h monotonnej jazdy samochodem, a z drugiej strony dobrze bo zaczynamy bez słońca, a na sobotę zapowiadano patelnię, choć nawet w najczarniejszych snach nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak źle.
Start o 00:20 i od razu kierunek Sandomierz. Ruszyłem na długą górę i w sumie później nie żałowałem wyboru, miałem stały komfort. Do pierwszego postoju 100km, sprawnie szło więc dojechaliśmy w miarę szybko. Na rynku bułka, picie,rozprostowanie kości i ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu stacji i kawy. Na miejscu duża kawa i spora przerwa.
Od Sandomierza miały się zacząć pojawiać pagórki, bo do tej pory było płasko, i tak też się stało. Do Annopola wzdłuż Wisły, pojawiło się trochę mgieł więc wilgoć dała odczucie chłodu, ale bez dramatu.
Kryzys senny.... Jechałem z jednym okiem zamkniętym i spragnionym wzrokiem obserwowałem każdy przystanek. Było źle, na tyle źle że zacząłem przekonywać grupę aby jechali beze mnie podczas gdy ja bym zamknął oko na kilkanaście minut. Paweł mnie poratował i przejechał ze mną w parze kilka km gadając. Poprawiło się i pierwszy kryzys minął. Później już tak źle nie było.
Od Annopola pierwsze hopki, potem im bliżej Kraśnika coraz większe i większe, ale nadal akceptowalne. Co było nieakceptowalne to słońce. Mimo wczesnej pory paliło jak diabli co dało się czuć na rękach i karku. Zacząłem też czuć parzące stopy. Szybko. Za szybko ale cóż, jedziemy dalej.
W Kraśniku kolejny duży postój pod sklepem, jedzenie, zimne napoje, zmiana na krótki rękaw. Na tyłek wypróbowałem maść zrobioną przez żoneczkę i muszę przyznać że działała, chłodziła, znieczulała, było git. Na dłonie wylałem fiolkę lignocainy na próbę i nie wiem czy to psycha ale poduszki przestały szczypać :) Warte przetestowania :)
Od Kraśnika było już tylko gorzej. Na starcie spod sklepu dostaliśmy w twarz ścianą duchoty. Słońce nas męczyło, tempo wyraźnie spadło, grupa się rozjeżdżała na podjazdach, a Wojtek coraz częściej zaczynał temat szukania dworca PKP. Grupa słabła psychicznie i widziałem, że chęci na dalszą jazdę malały z godziny na godzinę.
Czarę goryczy przelał podjazd przed Szczebrzeszynem. Patelnia PATELNIA!! upał, zero wiatru, zero drzew i muchy, masa much sprawiły razem, że i ja zacząłem myśleć o skróceniu trasy.
Decyzję postanowiliśmy podjąć w Szczebrzeszynie, bo tam mieliśmy zaplanowany obiad. Poszło szybko, postanowiliśmy zrobić zdjęcie z chrząszczem i udać się w linii prostej do Lublina na PKP a stamtąd pociągiem do Dęblina.
Do Lublina zostało 80km a wiadomość o skróceniu trasy nie wpłynęła pozytywnie na nasze głowy,jechaliśmy bez chęci, postoje co 20km, zimne napoje. Do tego Wojtka zaatakowały wirki a Paweł złapał gumę.
Zdążyliśmy nawet na wcześniejszy niż planowaliśmy pociąg ale nie było miejsc na rowery więc poczekaliśmy na regio i spokojnie doturlaliśmy się po szynach do Dęblina. Stamtąd jeszcze 22km bardzo wolno do Garbatki, gril, piwko i wszyscy padli jak zabici.
No cóż, z pogodą nie ma żartów, myślę że decyzja była dobra, z kręcenia też należy mieć przyjemność a nie walczyć o każdy km w upale.

Pierwszy postój Sandomierz© mxdanish

Paweł posesji zdjęciowej© mxdanish

Selfie musi być© mxdanish

Postój w cieniu po długim podjeździe© mxdanish

250km za nami, obiad© mxdanish

Ekipa w komplecie z Szczebrzeszynie© mxdanish
Wpadły 32 gminy:
Annopol, Bychawa, Dęblin, Głusk, Goraj, Gołcieradów, Jabłonna, Krzczonów, Lublin, Radecznica, Sułów, Szczebrzeszyn, Trzydnik Duży, Turobin, Wilkołaz, Wysokie, Zakrzew, Zakrzówek, Ciepielów, Garbatka-Letnisko, Lipsko, Policzna, Sieciechów, Zwoleń, Dwikozy, Obrazów, Ożarów, Sandomierz, Tarłów, Wilczyce, Wojciechowice, Zawichost
Lemondka po korektach daje komfort jazdy,rower sprawił się bardzo dobrze,martwią mnie nadal stopy...
23.40 km
00:53 h
Prędkość śr.: 26.49 km/h
Prędk. max.: 38.00 km/h
W górę: 115 m
CAD avg:
HR avg:
Temp.:22.0 °C
Kal.: 1127 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Praca
Czwartek, 30 czerwca 2016 · dodano: 05.07.2016 | Komentarze 0
40.57 km
01:32 h
Prędkość śr.: 26.46 km/h
Prędk. max.: 57.00 km/h
W górę: 305 m
CAD avg: 80
HR avg:
Temp.:22.0 °C
Kal.: 1938 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Praca z mały plusem w postaci Łężyc
Środa, 29 czerwca 2016 · dodano: 05.07.2016 | Komentarze 0
Rano spokojnie, lekka mżawka.Po pracy postanowiłem że zrobię trening 2 razy podjazd pod Łężyce od Galerii Rumia ale po pierwszym podejściu zabrakło chęci na drugie :) Więc zjechałem do bazy :)
Jeden podjazd - 4km 140m w górę, maks nachylenie 10%, Vavg 22,5 km/h
71.68 km
02:22 h
Prędkość śr.: 30.29 km/h
Prędk. max.: 61.00 km/h
W górę: 399 m
CAD avg: 85
HR avg:
Temp.:24.0 °C
Kal.: 3846 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec
Rano godzinka i po pracy replay
Wtorek, 28 czerwca 2016 · dodano: 05.07.2016 | Komentarze 0
Rano szybka godzina w kierunku Wejherowa, czyli w sumie po płaskim. Praca na kadencji.Po południu Gdynia Pierwoszyno a po drodze serpentyny. Trochę spokojniej ale i tak nawet fajnie wyszło.
28.97 km
01:05 h
Prędkość śr.: 26.74 km/h
Prędk. max.: 36.00 km/h
W górę: 167 m
CAD avg: 80
HR avg:
Temp.:22.0 °C
Kal.: 1472 kcal
Rower: 2Danger ex. Spec